
Odkryłam naklejki na paznokcie i od razu poczułam to kliknięcie – „Tak! To jest to!”. Całe życie borykałam się z problemem skórek… tak, to zły nawyk…. Co ciekawe, ten problem wydaje się znikać, gdy moje paznokcie są pomalowane, pokryte lakierem żelowym lub gdy mam paznokcie żelowe.
Comiesięczna pielęgnacja stała się w pewnym momencie niemożliwa, a osiągnięcie efektu lakieru żelowego zwykłym lakierem do paznokci – cóż, nie mam na to wolnego dnia. Zawsze też znajdowałam powody, by nie kupować zestawu do żelowania w domu z lampą UV – wydawało mi się to zbyt skomplikowane.
Lubię też zabiegi, które można łatwo wyhodować – na przykład podkręcanie i przyciemnianie rzęs – po prostu blakną z czasem i nie krzyczą o nowy zabieg w razie potrzeby 🙂
To samo dotyczy naklejek na paznokcie. Jeśli potrzebuję, mogę je usunąć i mieć gołe paznokcie; jeśli potrzebuję, mogę codziennie aktualizować wzór paznokci, aby pasował do moich strojów lub wydarzeń. W razie potrzeby wiem, że na przykład brokatowa naklejka na paznokcie może z łatwością wytrzymać do 14 dni i tak dalej. Ponadto uwielbiam możliwość wypróbowania czegoś, czego zwykle bym nie zaryzykowała – nigdy nie kupiłabym całej butelki żółtego lakieru do paznokci, ale dzięki naklejkom na paznokcie mogę go wypróbować i zwykle jestem mile zaskoczona 🙂
I właśnie tę swobodę uwielbiam – łatwe nakładanie, łatwe usuwanie – S I M P L E!
Zauroczona tą prostotą stworzyłam markę naklejek na paznokcie Stikily. Dziś współpracuję z producentem, który produkuje naklejki na paznokcie od 2010 roku. Producent przeszedł certyfikację BSCI, uzyskał certyfikat zarządzania jakością ISO9001, naklejki na paznokcie otrzymały certyfikaty SGS i FDA i są w pełni zgodne z wymogami UE.